"Stem Cells Eyelashes Therapy Revitacell
Stem Cells Eyelashes Therapy Revitacell to
przełomowa kuracja biodermokosmetyczna przeznaczona do regeneracji rzęs
i brwi, opracowana na bazie opatentowanych komórek macierzystych MIC-1.
Została opracowana przez polskich naukowców w nowoczesnych
laboratoriach biotechnologicznych. Zawiera innowacyjny składnik NHAC Biocervin MIC-1, który odżywia i wzmacnia rzęsy oraz brwi, zapobiega wypadaniu oraz pobudza wzrost nowych rzęs i brwi."
Kiedy otworzyłam
kopertę ujrzałam bardzo minimalistyczne opakowanie, co bardzo mi
się spodobało. Przód opakowania wygląda bardzo elegancko, zawiera
jedynie logo firmy i nazwę specyfiku. Nie ma niepotrzebnych
elementów. Z tyłu, tak jak powinno być, możemy się dowiedzieć
szczegółów o kosmetykach. Ulotka jest bardzo czytelna, bez
problemu można znaleźć skład, sposób użycia, wskazania, efekt
kuracji. Profesjonalizm widać na powierzchni... ale co jest w
środku?
W środku gustownie zaprojektowane opakowanie, jest
'gwarancja'- naklejka na przełamaniu, świadcząca o nowości
produktu. Jest kolejny plus. delikatne, nie drażniące kolory-
niebieski, czarny i biały dają gwarancje przejrzystości.
Pierwsza
aplikacja Stem Cells Eyelashes Therapy- na samym początku
sprawdziłam zapach specyfiku. Wydawało się, że będzie on
drażniący, biorąc pod uwagę składniki i właściwości
kosmetyku. Ku mojemu zdziwieniu zapach był wręcz przyjemny,
niedrażniący... idealny do tego typu odzywki. Podczas pierwszego
nakładania poczułam lekki chłód i lekkość rzęs. Konsystencja
była idealna, nie nakładało się za dużo, nie "kapał",
nie było grudek. Kolejny plus. nakładając specyfik na brwi mogłam
je potem ułożyć według uznania, mimo częstych problemów z
niesfornością.
Po pierwszym kontakcie z kosmetykiem byłam
zachwycona. Z racji tego, że zastosowałam kosmetyk na noc, byłam
bardzo ciekawa efektu specyfiku jako podkład pod tusz do rzęs.
Następnego dnia przed wyjściem do pracy, zastosowałam kosmetyk
pod makijaż. Najpierw zaaplikowałam kurację, potem po odczekaniu
naniosłam tusz. Bardzo zdziwiło mnie, że nie muszę tym razem
marnować tyle tuszu co zwykle, nakładając kilka warstw tuszu.
Tutaj po 2 przeciągnięciach tuszu, rzęsy były wyraziste, pełne i
długie. Brwi znów pokazały swoją uległość na preparat i bez
problemu się ułożyły.
Każdego następnego dnia widziałam
efekty działania komórek macierzystych i byłam bardziej zadowolona
z mojego wyglądu.
Co najlepsze z dnia na dzień kosmetyk bardziej
przypadał mi do gustu. W dniu dzisiejszym jest na pierwszym miejscu
wśród wszystkich specyfików, jakie miałam możliwość stosować.
Polecam go każdemu. Bardzo chciałabym podarować taki kosmetyk
mojej Mamie, która narzeka na rzadkie, wypadające rzęsy.
Efekty:
Moje rzęsy przed stosowaniem kuracji były rzadkie, łamiące
się, wypadające podczas zmywania makijażu. Nie były też
najdłuższe. Były nijakie.
Po 2,5 tygodniowej kuracji widzę
duże efekty.
- moje rzęsy są gęste, jest ich więcej, są
jakby napełnione życiem
- włoski są o wiele dłuższe
-
makijaż po aplikacji specyfiku pod tusz, jest trwalszy,
intensywniejszy i pełniejszy
- zauważyłam praktycznie zerowe
wypadanie rzęs podczas zmywania makijażu, co świadczy o solidnej
trwałości i regeneracji rzęs
Moje brwi przed
kuracją były niesforne, rzadkie, trudne do ułożenia. Teraz mogę
zauważyć o wiele gęstsze brwi, łatwo jest mi je teraz ułożyć,
aby wyglądały schludnie. Nabrały tez kolorytu i zdrowego wyglądu.
Polecam każdemu!:)